Archiwa kategorii: Refleksje
O pisaniu nocą
Uwielbiam te wiosenne, wciąż chłodne, ale jakże ożywcze noce na Podlasiu. Noce, które pachną tak wspaniale: świeżością, nowym życiem i przede wszystkim wolnością. Noce, których scenerią jest wieś, okoliczne pola, łąki i lasy. Wypadam z domu i wpadam w ciemność. … Czytaj dalej
Bezsenność, zakochanie, pisanie oraz Christina Perri i Paloma Faith
Nie śpię. Myślę o tobie. Stałeś się moim oddechem. Przez ciebie nie umiem już chodzić po ziemi. Każda najdrobniejsza myśl ma twoją piękną twarz i twoje słodkie imię. Kocham moment wzlotu marzeń ku tobie. Nawet nie wiem, kiedy „to” się … Czytaj dalej
John Mayer i ja, czyli pisanie i muzyka
Nie umiem bez niej żyć. Daje mi dużo różnego rodzaju bodźców, jest jakże przyjemna i pomaga w pracy. I powiedźcie mi, jak jej tutaj nie kochać, szanować i wielbić…? Muzyka jest dla mnie najlepszym z trunków wysokoprocentowych i jedynym w … Czytaj dalej
Z prywatnego notatnika: To nie to!!!
Wszystko siedzi w głowie. Jest tam już od dawna. Zamykam oczy i widzę ten obraz. Wiem, co i jak ma być poukładane w tej opowieści. Przyglądam się mojej historii zupełnie jakbym siedziała sobie na wygodnym fotelu i oglądała film w … Czytaj dalej
Trzymajcie kciuki…!
Kochani, To niesamowite uczucie. Nawet nie wiem z czym mogę to porównać… No dobrze, może jest w nim coś z tego, co działo się wewnątrz mnie, kiedy wspięłam się na największy i zarazem na najstarszy orzech włoski w moim rodzinnym … Czytaj dalej
Dążąc do celu… (Wstęp)
Jakiś czas temu zaczęłam pisać o tym wszystkim, co kojarzy mi się ze szczęściem, marzeniami, dążeniem do celu. Z dnia na dzień – o dziwo dla samej siebie – zdałam sobie sprawę, że moje luźne refleksje zaczynają się rozrastać i … Czytaj dalej
Nieprzekładalna Poezja (?)
Czyli o przekładalnej „sztuce utraty” Poezja sprawia, że to, co zdaje się niemożliwe, jest możliwe. Poeci potrafią opisać świat w kilku linijkach. Udaje się im oddać na białej kartce papieru lot pszczoły, nawoływanie o pomoc zlęknionej małej sarenki czy ból, … Czytaj dalej
Wspominając szkolne czasy…
Jakiś czas temu, nie pamiętam już na jakiej stronie, przeczytałam artykuł, w którym autorka dostała zadyszki od „dyskusji” w stylu „sama z sobą” na temat lektur szkolnych. Czasy szkolne już dawno za mną, ale tak naprawdę nigdy nie rozumiałam tych … Czytaj dalej
Jestem, żyję, czytam i piszę
Trochę czasu upłynęło od mojego ostatniego wpisu, ale już jestem;) Kilka spraw wpłynęło na moją nieobecność tutaj, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło blogowi, czasem chwila oddechu jest potrzebna. Miałam kilka przygód (o niektórych być … Czytaj dalej